Po wprowadzeniu w Słowenii winiet, których cena, w przypadku osób podróżujących tranzytem do Chorwacji, nie była adekwatna do długości autostrady, zaczęło się poszukiwanie tras alternatywnych. Przez pierwsze lata prowadziły one przez Maribor, jak na mapce obok, jednak pojawiły się pogłoski, że rondo Pesnica, przez które trasa prowadzi zostało włączone do sieci płatnych dróg, a śmiałkowie, którzy się tamtędy zapuszczali, byli sowicie wynagradzani mandatami. Potwierdzenie tej informacji możecie znaleźć tutaj: https://www.robimypodroze.pl/wp-content/uploads/2015/07/Odpowiedź-DARS-dotycząca-płatnych-dróg-w-Słowenii.pdf, proszę jednak pamiętać, że jest to stara informacja i może być, a nawet na pewno nie jest już aktualna. Na wtedy nie można było jednak już jeździć przez Maribor i powstała trasa kolokwialnie nazywana MLP (Mureck, Lenart, Ptuj), którą jeździmy do dzisiaj. Obecnie według serwisu Mapy.cz przez rondo Pesnica możemy przejechać i wszystkie darmowe trasy zaproponowane przez ten serwis właśnie tamtędy prowadzą. Zainteresowani muszą jednak na własną rękę szukać sobie potwierdzenia tej informacji.
Na pierwszym zdjęciu (mapka), widzimy jak przebiega trasa przez rondo Pesnica. Przejeżdżamy przez nie prosto, a autostrada przebiega górą po wiadukcie, czyli teoretycznie autostrady swoją oponą nie dotkniemy. (Tutaj link do tego miejsca) Zdjęcie nr 2 pokazuje wjazd na rondo i nie widzimy tam ostrzeżenia przed wjazdem na droę płatną. Zdjęcie nr 3 pokazuje zjazd z ronda w prawo w kierunku Austrii, na autostradę. Widzimy ewidentnie informację, że wjeżdżamy na płatną drogę. Zdjęcia nr 4 i 5 to ten sam zjazd z ronda na wprost w kierunku Mariboru. Przy zjeździe google częstuje nas takimi zdjęciami, (po lewej mamy zdjęcie z lewego pasa zrobione w 2021 roku, po prawej zdjęcie z prawego pasa zrobione w roku 2018). Przypuszczamy, że zjazd z tego ronda w tym kierunku był płatny, ale już nie jest, niczego jednak nie mówimy na pewno.
Mureck, Lenart, Ptuj
Uwaga! W związku z wprowadzeniem przez Słowenię częściowej kontroli granicznej w 2024 roku, wjeżdżanie na teren tego kraju dozwolone jest jedynie wyznaczonymi przejściami granicznymi. Cvetlin, przez który prowadzi ten objazd do tych przejść nie należy. Zgodnie z naszymi ustaleniami prawdopodobnie można korzystać z tego objazdu jadąc w kierunku Chorwacji, natomiast kierunek powrotny wiąże się ze sporym ryzykiem otrzymania wysokiego mandatu (od 800 euro wzwyż). Szczegóły we wpisie Słowenia przedłuża kontrole graniczne na przejściach z Chorwacją i Węgrami Wyżej opisany objazd przez Maribor prowadzi do przejścia granicznego w Rogatec, który jest na liście dozwolonych przejść granicznych
My ze swojej strony możemy zaproponować objazd przez Mureck, Lenart, Ptuj i dalej Cvetlin i Trakošćan. Czasowo zajmie około pół godziny więcej, ale nie budzi żadnych wątpliwości. Do ubiegłego roku trasa w zasadzie była szybszą opcją, ponieważ prawie zawsze jadąc przez Ptuj widzieliśmy korek samochodów czekających przed przejściem granicznym na autostradzie często po kilka godzin.
Objazd rozpoczynamy w Austrii na parkingu usytuowanym na 225 km autostrady. Zjazd na parking będzie oznaczony tym samym numerem. Zaraz za parkingiem zjeżdżamy z autostrady zjazdem 226, po zjechaniu z autostrady skręcamy w lewo i kierujemy się na Mureck (ok. 11 km od zjazdu). Urokliwego miasteczka Mureck nie sposób nie zauważyć. Tuż po minięciu jego centrum dojedziemy do skrzyżowania, na którym zgodnie z informacją na znaku, skręcamy w prawo do Słowenii. Miejsce to pokazujemy na zdjęciu, a jego umiejscowienie na trzeciej z mapek. Po kilkuset metrach przejedziemy stalowy most (ostatnie zdjęcie), a za mostem będziemy już w Słowenii. Tam natychmiast skręcamy w prawo i kierujemy się na Lenart.
Lenart przywita nas kilkoma mini rondami. Pierwsze przejeżdżamy prosto, na drugim skręcamy w prawo, a na trzecim w lewo. Przy trzecim rondzie mamy chyba namiastkę ryneczku z kościołem i niewielkim placykiem (zdjęcie).
Zaraz po minięciu tego miejsca opuścimy Lenart. Jadąc wzdłuż drogi w odległości 4 km od wspominanego rondo-rynku dotrzemy do kuszącego nas światłami i szerokimi pasami ruchu wjazdu na autostradę. Jeżeli nie damy się omamić i przejedziemy to miejsce prosto (przypominam, że znaleźliśmy się w tym miejscu, aby autostradę ominąć), to już bez żadnych przeszkód dojedziemy do Ptuja (ok. 18 km).
Przez Ptuj możemy przejechać przez centrum (parę metrów bliżej, ale chyba większy ruch) lub przez strefę przemysłowo-handlową i tę opcję proponujemy, ruch jest tu zawsze płynny. Po wjechaniu do miasteczka, na pierwszych światłach skręcamy w lewo (pierwsze zdjęcie). Przejeżdżamy wiaduktem nad torami kolejowymi i dojeżdżamy do ronda. Mijamy je prosto. Na następnym skręcamy w prawo. Drugie z rond widzimy na drugim zdjęciu. Dosyć charakterystyczne centrum handlowe czy supermarket po lewej (Mercator), pozwoli na nieprzegapienie tego miejsca. Następnie, dwa ronda prosto i dwa ronda w prawo. Ostatniego ronda na mapie nie widać, ale będzie tam na pewno. Przed nim przejedziemy po dosyć charakterystycznym moście (Puhov most) – zdjęcie nr 1.Jak wspominaliśmy – za mostem w prawo. Później jedziemy do ronda, na którym skręcimy w lewo. Dalej, mijając po lewej stronie oddzielone od ulicy murem tereny zielone (zdjęcie) dojedziemy do skrzyżowania, na którym będzie można skręcić, ale nie będzie można pojechać prosto. Skręcamy tam w lewo na Videm i dojeżdżamy do ostatniego w Ptuju ronda. Zjeżdżamy z niego drugim zjazdem jadąc „lekko w lewo”. Za rondem, jadąc prosto i ignorując wszelkie odchodzące w prawo i w lewo przecznice dojeżdżamy do miasteczka Videm pri Ptuju. Tam natkniemy się na rondo, które pokonujemy identycznie jak poprzednie: zjeżdżamy z niego drugim zjazdem jadąc „lekko w lewo”.
Od tego momentu, trzymając się głównej drogi i nie zrażając się faktem, że jej końca nie widać, dojedziemy do granicy chorwacko-słoweńskiej (zdjęcie 1). Mówimy tutaj o trzynastu kilometrach, więc proszę się nie bać. Kolejne kilometry będą już w Chorwacji, a zatem z założenia będą o wiele przyjemniejsze. Po niespełna dwóch kilometrach, docieramy na skrzyżowanie, na którym skręcamy w prawo. Jadąc urodziwą drogą, malowniczo wijącą się pośród wzgórz, lasów i pagórków, gdzie bardowie za sprawą upajających okoliczności przyrody najpiękniejsze pieśni piszą, a wędkarze wyciągają z okolicznych jezior zdumiewające okazy ryb, których łuska pięknie mieni się w słońcu wszystkimi kolorami tęczy, a więc jadąc tą urodziwą drogą docieramy do miejscowości Trakošćan, gdzie warto się zatrzymać i zrobić kilka zdjęć. W miejscowości tej znajdziemy XIV-wieczny ufortyfikowany zamek otoczony pięknym parkiem w stylu angielskim, wykorzystywany obecnie przez chorwacki rząd do organizowania międzynarodowych spotkań o oficjalnym charakterze (zdjęcie 2). Gdybyśmy jednak zatrzymywać się nie chcieli, skręćmy w prawo.Droga, która w niewytłumaczalny sposób staje się jeszcze piękniejsza i bardziej malownicza (zdjęcie 1) zaprowadzi nas wprost do autostrady w miejscowości Macelj, a zatem tuż przy autostradowym przejściu granicznym. Możemy wjechać tu na autostradę i skierować się do końcowego punktu naszego objazdu, który celowo ustawiliśmy na kolejnym węźle oddalonym od pierwszego o 7 km. Na tym krótkim odcinku autostrady mamy zwężenie spowodowane brakiem jednej nitki tunelu, które generuje w sezonie spore korki, ponadto warto rozważyć wjazd na autostradę na kolejnym węźle, dzięki czemu za autostradę do Zagrzebia zapłacimy 2,40 Euro, zamiast 3,80.
Podsumowanie
Objazd autostrady w Słowenii, a w zasadzie jego idea powstała wiele lat temu, jak wspominaliśmy na początku tego wpisu. Do dzisiaj wiele się zmieniło. Przede wszystkim autostradę w Słowenii mamy już na całej długości – od granicy do granicy, a nie jak na początku do Mariboru zaledwie. Poza tym jest ona ukończona i nie przejeżdżamy przez plac budowy jak przez wiele poprzednich lat. Na koniec wejście Chorwacji do strefy Schengen w bieżącym roku zlikwidowało olbrzymie korki przed przejściem granicznym. Dlatego łatwiej nam zapłacić za komfort podróży autostradą niż za gehennę serwowaną nam dotychczas przez mijane koparki i wywrotki. Niemniej wciąż na pewno znajdą się osoby, które zechcą na tym krótkim odcinku z autostrady zjechać i im właśnie ten wpis dedykujemy.