AKTUALNOŚCIBIZNES W CHORWACJICIEKAWOSTKI O CHORWACJI

Chorwacki hełm, który zatrzyma nabój z kałasznikowa

Chorwacki producent sprzętu ochronnego Šestan-Busch zaprezentował na odbywających się w Zagrzebiu targach zbrojeniowych ASDA 2025 (Adriatic Sea Defense and Aerospace Exhibition & Conference) hełm, który zgodnie z deklaracjami producenta jest pierwszym na świecie hełmem zdolnym wytrzymać bezpośrednie trafienie amunicją pośrednią kalibru 7,62 mm x 39. Jest to nabój wykorzystywany m.in. w karabinach AK-47. W latach 50. XX wieku był to podstawowy nabój wszystkich armii zrzeszonych w ramach Układu Warszawskiego i mimo stopniowego zastępowania go innymi, nadal stanowi jeden z najczęściej spotykanych nabojów w skali całego świata.

Możliwość zatrzymania przez hełm takiego naboju nie była do tej pory osiągalna i przekroczenie tej granicy może być czynnikiem zmieniającym zasady gry na współczesnym polu bitwy. Spółka Šestan-Busch sprzedaje swoje wyroby w 80 krajach świata i wysłała już w świat ponad 3 miliony hełmów. Można zatem założyć, że know-how firmy jest dosyć spore, a możliwości prowadzenia badań nad nowymi materiałami i chęć stworzenia czegoś unikalnego zaowocowała produktem, który według samej firmy jest ich jak dotąd największym osiągnięciem technologicznym.

Zasadniczo, hełmy wojskowe są projektowane do ochrony głowy przed odłamkami i pociskami wystrzelonymi z pistoletów. O ile nie można zanegować wartości takiej ochrony, to trudno nie dostrzec faktu, że przeciwnik używa również karabinów i zrobi wszystko, żeby ich ostrzał był celny i skuteczny. W efekcie pociski karabinowe, a w dużej mierze właśnie te o kalibrze 7,62 mm stały się obecnie jednym z największych zagrożeń, z jakimi muszą się mierzyć żołnierze rzuceni w ogień walki. Nabój kalibru 7,62 x 39 wystrzelony z kilkunastu metrów jest w stanie przebić np. 17 ustawionych jedna za drugą desek sosnowych o grubości 19 mm każda. Inny, trochę mocniejszy nabój, ale też w kalibrze 7,62 mm przebija hełm używany w armiach NATO, w zależności do modelu hełmu z odległości nawet 600-800 metrów, tak że – jak widać – mamy tutaj do czynienia ze sporą energią, którą trzeba rozproszyć, zatrzymać i nie dopuścić do środka.

Nacisk na stworzenie takiego hełmu pochodził bezpośrednio od klientów. Firma Šestan-Busch wielokrotnie otrzymywała pytanie czy i kiedy taki hełm powstanie. Jak mówi właściciel firmy Alojz Šestan: rzadko zdarza się, że ktoś strzela z AK-47 z odległości zaledwie kilku metrów, ale ryzyko jest zawsze obecne. Naszym celem było zapewnienie żołnierzom większych szans na przeżycie w najgorszych scenariuszach.

Osiągnięcie takiego poziomu ochrony było niezmiernie trudne. Wielokrotnie powtarzane próby z użyciem różnych materiałów kompozytowych czy ceramiki dotąd kończyło się tym, że finalny produkt stawał się zbyt ciężki, aby mógł być wykorzystywany na polu walki. W końcu, we współpracy z niemiecką firmą Busch (partnerem Šestan-Busch od 1994 roku) i z firmą kanadyjską udało się opracować kompozyt zapewniający wystarczającą ochronę. Wykonany z niego hełm zatrzymuje (według zapewnień producenta) pociski wystrzelone z broni AK-47, jednocześnie jest wystarczająco lekki, aby mógł być noszony przez żołnierzy w warunkach bojowych.

Jak przyznaje sama firma Šestan-Busch, nie są oni żadnym potentatem na rynku i jest im niezmiernie trudno przebić się ze swoją ofertą w środowisku zdominowanym przez wielkich graczy, tym bardziej cieszy fakt, że stać ich było na stworzenie czegoś co ich na tym rynku wyraźnie wyróżnia i to w dosyć istotnej dziedzinie, jaką jest ochrona osobista żołnierzy. Jak deklarują wszystkie cywilizowane armie świata i co potwierdza filozofia konstruowania sprzętu wykorzystywanego przez te armie, jak też doktryna prowadzenia wojny – na pierwszym miejscu w tych armiach jest ochrona życia żołnierzy, dopiero na dalszych miejscach są inne cechy sprzętu, jak też wykorzystywanych taktyk i strategii.